Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:30, 25 Sty 2015 Temat postu: Awifauna w Waszej okolicy- i Wasze obserwacje |
|
|
Czy zimą dokarmiacie dzikie ptaki?
U mnie na osiedlu (a mieszkam na jednym z największych w-wskich blokowisk) kiedyś sporo osób dokarmiało wróble, gołębie, teraz prawdziwą plagą jest dosłownie inwazja krukowatych- wron, gawronów, kawek i srok. Gołębie też są, ale jest ich mniej, i są wyraźnie przepędzane z żerowisk- kiedy np ktoś wysypie na trawnik resztki chleba. Natomiast wróbelki można zobaczyć ewentualnie tylko wiosną, stanowią zbyt łatwy łup i chyba ich populacja się tutaj zmniejszyła...
Ciekawa jestem, czy ktoś (np z ramienia PFO) prowadzi jakieś rejestry, liczy te ptaki... Bo jak dotąd nie zauważyłam żadnych działań przeciwko wytrzebianiu innych gatunków przez krukowate... A z roku na rok jest gorzej- jak tak dalej pójdzie, to te ich stada będą liczyły nie 20, a 50 osobników, a jeszcze 5 lat temu nawet sroka była wcale nie tak liczna, jak teraz...
Ale odbijajac od tego tematu- czy dokarmiacie zimą ptaki? Jeżeli tak- jakich lokatorów mają Wasze "stołówki"?
Osobiście zbieram codziennie resztki z karmideł do specjalnego worka, opróżnianego raz w tygodniu (to ważne, bo ziarno przechowywane długo w cieple, w reklamówce, może stać się pożywką dla larw różnych owadów. Kiedyś trzymałam w hermetycznym niby słoiku jedzenie dla papug i zauważyłam, ze po śmierci papugi- pozostawione "na wszelki wypadek"- stało się po jakimś czasie siedliskiem dla mucho-podobnych owadów). Ziarno, a raczej jego resztki, wysypuję koło łysych teraz krzewów, a resztki chleba zostawiam przy smietniku, gdzie krążą krukowate i przelotnie-mewy, a także- gołębie.
Jednak w czasie mrozów (których jednak jest ostatnio mniej- skutek ocieplenia klimatu?) najważniejsza jest woda- na szczęście ktoś z osiedla pomyślał o tym i porobil bardzo pomysłowe poidła- poodwracane 5-cio litrowe baniaki po wodzie mineralnej (jak te, z którymi chodzimy po oligocen, ale mogą być i butelki-tyle że w nich szybciej zamarza woda) z przyczepionymi rurkami-takimi ze sklepu zoologicznego (akwarystycznego- średniej grubości). Poidła te sprawdzają sie zarówno zimą, jak i latem- są porozwieszane na drzewach. Również na drzewach ktoś rozwiesza budki lęgowe dla szpakowatych- dzięki czemu okresowo można spotkać wiosną drozdy, kosy i inne ptaki gustujące w budkach.
Chętnie się dowiem, jak wyglada ptasia fauna w Waszych okolicach, czyli jakie gatunki widujecie w Waszych karmnikach (wątki o awifaunie w poszczególnych miastach postanowiłam żeby były osobne, kolędy trochę poczytałam o skali problemu, o którym pisałam wyżej- czyli wytrzebianiu gatunków takich jak wróble itp przez ptaki bardziej drapieżne (zimą można spotkać także sikory różnych gatunków- u mnie na osiedlu widziałam modraszki i ubogie), które to są padlinożercami...
Dodam jeszcze, że za czasów dzieciństwa często widywałam gile, jemiołuszki, wróble były codziennością, dlatego ta zmiana w ekosystemie, tak zauważalna, naprawde mnie przeraża .
Jak to wygląda u Was? (Miał być temat o dokarmianiu ptaków a zrobił się głównie o ptakach w mojej okolicy...jednnak wierzcie mi, że nie sposób pominąć tego problemu).
Takie porady, w stylu jak rozsądnie dokarmiać dzikie ptaki, też by się przydały, jeżeli ktoś ma chęć napisać o tym, co zaobserwował, byłoby super, jeżeli nie- napiszę sama za parę dni, kiedy dowiem się kilku szczegółów od znajomego...
Edit 19.06.2015: Do dnia dzisiejszego nie poznałam odpowiedzi na pytanie, czy dokarmiając ptaki, nie wspoieram populacji krukowatych, gdyż słabsze ptaki są przepędzane z miejsc, gdzie ludzie wyrzucają resztki. Dlatego zmienię tytuł tego wątku na "Dokarmianie ptaków", a wątek n.t. sytuacji w mojej okolicy napiszę na nowo, obszerniejszy (edytując ten post pozmieniałam niektóre treści).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kiara dnia Pią 15:20, 19 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cezar
Początkujący Hodowca
Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 1:16, 25 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
ale fajny temat, ja osobiście nie dokarmiam PTAKÓW, ale mój sąsiad dokarmia gołębie i akurat na mojej klatce siedzi ich ze 100sztuk i sra*ą dosłownie wszędzie i wszyscy ludzie z całego bloku i nie tylko z mojego mają pretensje do dziadka i nie jedno o nim słyszałem a to taki poczciwy staruszek i do tego hodowca kanarków
Także gołębi jest od groma, sroka tez od czasu do czasu przeleci, wron troszkę więcej niż srok, no i wróble Nawet na drzewkach przed blokiem domek dla ptaków na drzewie wisi. Także coś się dzieje, ale ogólnie u mnie w mieście tępi sie ptactwo typu gołąb, sroka i wrona, a na pewno nie za dobrze się o nich mówi. Mi osobiscie nie przeszkadza nawet kilowa kupka gołebia na oknie w kuchni spuszczam roletę i jest dobrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
damianf
Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sanok, Podkarpacie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:21, 25 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Dokarmianie ptaków jest miłym gestem ale trzeba pamiętać o odpowiedniej porze, gdy nie ma śniegu na glebie to ptactwo samo znajdzie sobie pokarm. Ja dokarmiam wtedy gdy leży śnieg i są minusowe temperatury, wtedy wówczas ptaki ciężko mają z odnalezieniem pokarmu i wystawiam przeważnie niewyjedzone przez moje kanarki ziarno które potem przesiewam na działce i wsypuje do karmnika na balkonie w nim znajduje się również kupny pokarm np. słonecznik łuskany i niełuskany oraz konopie, dodatkowo zawieszam kulę tłuszczową z nasionami oleistymi. U mnie z ptactwem na osiedlu jest różnie, wróbli jest sporo i trochę mniej mazurków ale te prawie nigdy z sobą nie latają. Częstymi gośćmi u mnie są również kowaliki, sikory bogatki i modraszki, gile,dzwońce, grubodziób nawet podleciał kiedyś którego jest baardzo mało u nas w okolicy, a także takie ptaki jak drozd kwiczoł, kos, synogarlice, sroka. Co innego jest już na mojej działce we wsi Jankowce, tam jest bardzo dużo ptaków ale i tak dużo mniej jak w dawnych latach kiedyś było niesamowicie dużo makolągw, krzyżodziobów i dziwonii a teraz pojedyncze sztuki ledwo zauważalne ale za to jest od groma szczygłów, zięb. U mnie na osiedlu mało ludzi wywiesza karmniki, raptem 4 - 5 osób w tym ja. W tamtym roku zrobiłem nowy karmnik, na poprzednim forum wstawiłem fotorelację z jego powstawania. Dobrym sposobem jest również wywieszenie karmnika zasypowego bo jak wiadomo karmniki w kształcie ,,altanek,, trzeba często czyścić po ptakach.
Oto mój karmnik :
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez damianf dnia Nie 21:28, 25 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:33, 25 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
damianf, prawdziwe dzielo sztuki!
Moglbys mi jeszcze rozjasnic, jakie to sa te karminiki "zasypowe"?
Zapomnialamdodac, ze ja tez wieszam kule tluszczowe z roznymi nasionami, ale to juz u Rodzicow w ogrodzie,gdzie jest duzo ptakow z pobliskich lasow (Rodzice mieszkaja pod Warszawa)- rozne sikory, kosy, wroble domowe i mazurki, raz widzialam rudzika . Mama niedawno widziala nawet dzieciola srdniego wd Jej opisu- zdziwilam sie, ze przylecial, ciekawe czego szukal... Czasami jak sie tal u Nich zasiedze (karmnik jest zawieszony w ogrodzie tak, z widac przylatujace ptaki z domu) to mpglabym obserwowac i najchetniej robic fotki- ale ze wzgl. na szybe jest to utrudnione...a szkoda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
damianf
Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sanok, Podkarpacie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:54, 25 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Karmnik zasypowy to inaczej automatyczny, sypie się ziarna do pojemnika i przez wylot u dołu ptaki wyjadają ziarno.
Aj tam dzieło sztuki zaraz ale dzięki Kiaro . Na zdjęciu wygląda trochę brzydko bo złe oświetlenie, jeszcze w nocy .. zrobię zdjęcie w dzień jutro jak będę mieć czas bo mam egzamin zawodowy. Teraz śnieg napadał na daszek więc ładnie wygląda.
U mnie również dzięciołów na działce/pasiece pełno, kiedyś mieliśmy anonimowego intruza i zniszczył cały ul na wylot ( miał szczęście że pusty ).. pewnego razu przyłapaliśmy go i był to dzięcioł czarny, pewien znajomy ornitolog się tym zainteresował i siedział tam godzinami by go ustrzelić aparatem mi jakoś nigdy nie wychodzą zdjęcia takich rzadkich okazów. Podobnie przy karmniku u mnie, tylko jak mam pod ręką aparat i chcę odsunąć firankę to uciekają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:15, 26 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Widzialam raz dzieciola czarnego u rodziny w woj.zachodnio-pomorskim-piekny ptak. Z kolei w tym roku bylam przez pewien czas w lecie w Lublinie. Rozmawialam z mieszkanacami nawet na ten temat-zauwazylam ze ptaki tam sa przerosniete (podobno po wybuchu w Czarnobylu). Nie wiem czy taki jest powod, ale kilka razy widzialam kruka- albo byl to przerosniety gawron... Ale powietrze tam jest czyste- nawet cierniki (ryby) w wodzie widzialam. Nie mowiac o czapli siwej, perkozie dwuczubym (mieszkalamakurat nad sztucznym jeziorem).
U siebie takich ptakow nie spotykam, ale u rodzicow bywa ze cos ladnego przyleci i tez jakis ten refleks mam kiepski . Raz z ojcem zasadzilismy sie z aparatami na gile, nakupilam tych kuli zziarnami i mieszanke dla dzikich ptakow,siedzielismy kilka godzin i jedynym lupem ojca byl... mazurek hehe. Mnie nic nie wyszlo,i to ja mialam wtedy lustrzanke, a ojciec jakis kompaktowy aparat...
Ogolnie stwierdzilam ze nigdy sie nie naucze robic zdjec,chocbym miala super aparat... Teraz dostalam Nikona niezlego a fotki i tak mi nie wychodza (najlepsze jak wlacze tryb auto). Takze fotografem nie bede...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
damianf
Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sanok, Podkarpacie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:48, 26 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
No tak, żeby robić perfekcyjne zdjęcia trzeba mieć też obcykane jaką ustawić przysłonę, iso, czas naświetlenia itd. , ja akurat miałem z fotografii cyfrowej projekt więc mam już wszystko w głowie jak i co robić ale i tak zdarza mi się robić tragiczne zdjęcia, nawet już rzadziej wrzucam je na garnek lub flog.pl ... ale jak coś mi się trafi dosyć ładnego to wrzucam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
niki
Hodowca
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:28, 14 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Jak mieszkałam w Polsce to od znajomego leśnika kupowałam kule tłuszczu z ziarnem. Przylatywały głównie wróble, których mnogo bo mam kury na podwórku ale były też gile sikorki no i codziennie zjawiał się dzięcioł.
Tak generalnie moje rodzime tereny (lubuskie) to raj dla ptactwa z rzadkich gatunków widziałam orły, czarne łabędzie, jest sporo żurawi a czapla ucztowała na moim ogrodzie wyłapując mi ryby ze stawku. Jastrzębie, myszołowy rybołowy raz złapałam gołębiarza a z kozami mieszkał kruk, który co rano darł się niemożliwe jeśli nie przyniosłam mu czegoś do jedzenia. ptactwa jest niezliczona ilość szczególnie wodnego bo w regionie jest ponad 100 jezior
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:15, 14 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Tylko pozazdrościć... Mazowieckie pod tym względem jest bardzo "bidne", już o samej Warszawie nie mówiąc... Czasami, chcąc odpocząć, idę do jakiegoś parku: Natolińskiego (ten mam "pod nosem"), Łazienkowskiego, Skaryszewskiego itd, zawsze, od szeregu lat (ptaki interesują mnie od dzieciństwa) z zamiarem zobaczenia jakiegoś rzadkiego gatunku. I co? Chciałoby się napisać niecenzuralne słowo, ale napiszę: i... nic. Z wyjątkiem widzianego w wieku lat 10-ciu dudka w Łazienkach. Poza tym inne parkowe ptaki to kaczki krzyżówki (które, szczególnie zimą, można spotkać także w samym centrum miasta, oraz na osiedlach zamieszkanych przez ludzi-jedna para nawet przez kilka lat z rzędu przylatywała do ogrodu sąsiadów moich Rodziców, gdzie był niewielki staw (głęboki na jakieś 3 metry m/w), łabędzie (wracając z przedszkola z Mamą odkryłyśmy ich gniazdo w Łazienkach, tuż przy płocie ), gołębie o których już pisałam i okazyjnie wróbelki. Sezonowo, nawet na osiedlach, można spotkać kosy, muchołówki, szpaki, oczywiście sikory (bogatki, modraszki, ubogie), raz widziałam gile zimą, jemiołuszki, jakąś sójkę, jerzyki oczywiście (choć jest ich niestety, przynajmniej na moim osiedlu, coraz mniej, budowa masztu dla jerzyków na w-wskiej Białołęce niestety nie pomogła, jeszcze jeden by się przydał, na drugim końcu miasta) ...
I to chyba wszystkie gatunki jakie spotkałam w moim pięknym mieście ,nie wspominając o wszechobecnych krukowatych (z których tylko samego kruka brakuje "do kolekcji", za to widziałam go w Chełmie), sezonowo panoszą się też mewy, w duecie z krukowatymi, unosząc się ponad śmietnikami na szarych blokowiskach jak Ursynów sprawiając wręcz groteskowy widok...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Simone
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Raszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:10, 14 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Za starych dobrych czasów mieszkałem na Bródnie, w sumie w części najbliższej Wiśle czyli zaraz za FSO. Przeloty mew rano i wieczorem przypominały chmurę, tysiące sztuk w olbrzymim stadzie wędrowały to w jedną, to powrotną stronę. Ale i innego ptactwa było pod dostatkiem, osiedla tarchomińskie czy białołeckie w zasadzie dopiero szkieletowo istniały, sporo małych lasków i zarośli, trochę opuszczonych i zagospodarowanych sadów, teraz beton zalał wiekszość, więc ptactwo nie ma gdzie posilić się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dziunia
Jajko
Dołączył: 20 Cze 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:59, 20 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Witajcie miłośnicy kanarków! Pragnę podzielić się niewesołą wiadomością.Otóż przedwczoraj sroka zaatakowała mojego ukochanego kanarka Kubusia podczas kąpieli słonecznej na parapecie mojego okna /1 piętro/. Ptaszka nie dało się uratować. Dowiaduję się że te drapieżniki są niebezpieczne również dla ptaszków domowych. Może ktoś z Was zna sposób jak się przed nimi ustrzec. Byłabym b.wdzięczna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 4:44, 29 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Nie mam pomysłu innego jak nie zostawiać kanarka na balkonie jeśli nikogo nie ma w pokoju...
Mnie kilka lat temu coś wlazło do pokoju (ale raczej obstawiam jakiegoś szczura) przez otwarty balkon i zabiło 3 z 7-miu kanarków zamieszkujących klatkę... Widok był makabryczny- ciałka samiczek były porozrywane na kawałki, dosłownie, wyżarte brzuchy (wnętrzności)... Nigdy bym się nie spodziewała czegoś takiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|