Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fiorine
Jajko
Dołączył: 08 Gru 2015
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stąd ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:44, 10 Lut 2016 Temat postu: Sam, czy w towarzystwie? |
|
|
Jak uważacie - czy kanarki można trzymać samotnie? Czy może muszą mieć zapewnione towarzystwo drugiego ptaka? Chciałabym poznać wasze zdanie na ten temat. Też się tu pewnie później wypowiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
leszek
Podrostek
Dołączył: 11 Paź 2015
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dolnyslask Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:53, 10 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Trzymam oddzielnie choc do wychowu mlodych mowia ze lepiej parami .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez leszek dnia Śro 22:56, 10 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 1:07, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Ja miałam raz w życiu kanarka, samego, był raczej samotnikiem. Mam inne ptaki, ale raczej je ignorował, a jeśli już był z innymi, to się panoszył i ganiał je, przeganiał. Miałam kanarka w klatce stale otwartej, a resztę ferajny w wolierze pokojowej. W ogóle się z nimi nie skrzykiwał, ani się nimi nie interesował. Jak miał mało karmy w misce, to interesował się wolierą, ale tylko w kontekście jedzenia w wolierze... Wydaje mi się, że kanarki nie są aż tak towarzyskie jak inne ptaki. No nie wyobrażam sobie samotnej papugi czy astrylda, ale kanarka samego można raczej mieć. Trzymanie ich parami na stałe też jest dyskusyjne, ponieważ z tego co się interesowałam tematem jak miałam samca, to pary czasem żyją w zgodzie latami, a czasem strasznie się tłuką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Simone
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Raszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:44, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Kanarek jak najbardziej może być sam w swoim gatunku. Dobiera sobie wtedy partnera w postaci człowieka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:55, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
I to niekoniecznie, mój był sam i miał mnie gdzieś. Fakt jest taki, że ja nie jestem typem osoby, która się chce przyjaźnić z ptaszyskiem... Taka już jestem, że dla mnie ptaki, ryby, gady, owady itp, to zwierzaki do obserwacji, a nie interakcji... Nie gadam do ptaków, nie próbuję w żaden sposób się do nich zbliżyć. Tylko czasami jak któryś samczyk Nimfy śpiewa (przynajmniej tak mu się wydaje), to go przedrzeźniam, i chyba mu się to nawet podoba, bo wchodzi ze mną w dyskusje.
Dla mnie jedyne zwierzaki do oswajania i przytulania to ssaki wszelakiego typu, w tym gryzonie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:08, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Ja w tym roku dałam jednego z moich samczyków zeszłorocznych Rodzicom. Kubuś (Mama tak go nazwała) u mnie owszem, śpiewał, ale u rodziców po prostu drze dziobek od świtu do nocy- słychać go nawet na ulicy. I sama się zastanawiam, czy nie robię mu krzywdy, że jest tam sam, bo śpiewa z tęsknoty... Myślałam żeby ewentualnie podrzucić Mamie jakas swoją samiczkę na czas lęgów, ale w tym roku mam samiczkowy deficyt (tzn złożone tylko pewne 3-4 pary, reszta samiczek wolnych jest już za stara na lęgi).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:43, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Baba = jaka/lęgi. Można niby babę bastarda podrzucić.... No ja po moim samczyku w ogóle nie widziałam, by był samotny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:53, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Może mi się wydaje, choć do czasu, aż nie oddałam go rodzicom, Kuba mieszkał w klatce ze swoim bratem z tego samego lęgu i wbrew temu, co zwykle się dzieje gdy w klatce mieszkają dwa samce, oni byli bardzo zgrani...
Owszem, baba oznacza jaja, ale własnie w tym celu miałaby zostac "wypożyczona" rodzicom i później zabrana. Chociaz z drugiej strony dopiero wtedy chłopak zacznie tęsknic...
Pomysł z bastardką niezły, przemyślę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fiorine
Jajko
Dołączył: 08 Gru 2015
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stąd ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:56, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
anie_1981 napisał: | Ja miałam raz w życiu kanarka, samego, był raczej samotnikiem. Mam inne ptaki, ale raczej je ignorował, a jeśli już był z innymi, to się panoszył i ganiał je, przeganiał. Miałam kanarka w klatce stale otwartej, a resztę ferajny w wolierze pokojowej. W ogóle się z nimi nie skrzykiwał, ani się nimi nie interesował. Jak miał mało karmy w misce, to interesował się wolierą, ale tylko w kontekście jedzenia w wolierze... Wydaje mi się, że kanarki nie są aż tak towarzyskie jak inne ptaki. |
Ale to, że nie zaprzyjaźnił się z innymi ptakami wcale nie znaczy, że nie jest towarzyski. Wiele ptaków ignoruje osobniki innych gatunków, a tylko swoich pobratymców lubi.
Simone napisał: | Kanarek jak najbardziej może być sam w swoim gatunku. Dobiera sobie wtedy partnera w postaci człowieka |
No właśnie, a to dla niego zupełnie nienaturalne. Przecież człowiek ptakiem nie jest i nie zastąpi kanarkowi towarzysza. A kanarek zaprzyjaźni się z nim, kiedy jest sam, bo nie ma wyboru... Poza tym, ciekawe, jak taki ptak się czuje, kiedy człowiek zostawia go samego...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fiorine dnia Czw 16:02, 11 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
niki
Hodowca
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:39, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Ja mam parę którą próbowałam rozdzielić - wielka krzywda się działa. Ptaki telepały się po klatkach, darły w niebogłosy po tygodniu odpuściłam bałam się że od tego rzucania się w klatce mogą sobie coś zrobić. Wg mnie kanarki powinny mieć towarzystwo. my nie zastąpimy drugiego ptaka. Trzymam też klatkę zawsze otwartą by mogły latać ile zechcą. Po to mają skrzydła by latać. Ot to moje zdanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Simone
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Raszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:29, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
sam stosuję zasadę: tak dużo wolności i natury jak to możliwe, ale... No właśnie, jest małe ale... Po prostu czasem mam poczucię schizy, skoro tak chce im dać dużo "wolności" to czemu je trzymam w zamknięciu? A odpowiedź jest prosta, mimo wszystko to ja jestem decydującym w tym stadzie, one nadal są zwierzetami sztucznie wyhodowanymi w niewoli, wiele setek lat przystosowywanymi do takiego życia. I jeszcze jedno, cały w tym urok, że jest jak jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fiorine
Jajko
Dołączył: 08 Gru 2015
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stąd ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:14, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
niki napisał: | Ja mam parę którą próbowałam rozdzielić - wielka krzywda się działa. Ptaki telepały się po klatkach, darły w niebogłosy po tygodniu odpuściłam bałam się że od tego rzucania się w klatce mogą sobie coś zrobić. Wg mnie kanarki powinny mieć towarzystwo. my nie zastąpimy drugiego ptaka. Trzymam też klatkę zawsze otwartą by mogły latać ile zechcą. Po to mają skrzydła by latać. Ot to moje zdanie |
Dokładnie. Człowiek nigdy nie zastąpi ptakowi towarzystwa. Kanarek w samotności oczywiście, może się z nim zaprzyjaźnić, ale dlaczego? Dlatego właśnie, że samotny ptaszek desperacko szuka sobie przyjaciela... Potrafi wtedy zbliżyć się do człowieka, czego z własnej woli być może by nawet nie próbował zrobić. Czy to jest normalna sytuacja?
Też mam parę kanarków... Nawet nie wyobrażam sobie trzymania ich oddzielnie. One tak się lubią, chcą być zawsze razem... Gdy się zdarzy, że na wolnych lotach się rozdzielą, zaraz się nawołują...
Ja nie jestem ptakiem. I nigdy nie zastąpiłabym im ptasiego towarzystwa. Latać się przecież nie nauczę... I nie będę mogła być z nimi przez cały czas, bez przerwy. A przecież one są bardzo towarzyskie i tego potrzebują. Ogromnie by tęskniły, gdybym zostawiła je same. Zatem nigdy nie kupiłabym samotnego kanarka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fiorine dnia Sob 9:58, 13 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 3:55, 25 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Bez przesady, ja np z wyjątkiem okresu lęgowego samiczki trzymam razem, z smczyki- każdego w swojej klatce. Żadna wielka krzywda się nie dzieje, bo ptaki słyszą się, widzą, nawolują, a nawet spotykają na lotach. Gdybym trzymala przez cały rok pary razem, za pewne skutkiem byłaby zbyt duża ilość zniesień (jak Ty, Fiorine, rozwiązujesz problem legów?). Z kolei trzymanie razem samców (wyjątkiem jest sytuacja gdy są to np bracia z jednego gniazda, mieszkający razem od urodzenia- taką sytuację miałam) prędzej czy później przerodzi się w walki o dominację- nawet kiedyś myślałam że to taki "mit", aż miałam okazję sprawdzić w praktyce- kupiłam dwa samczyki z jednej hofdowli, ale nie znające się. Dwa tygodnie był spokój, w momencie gdy silniejzy poczuł się "u siebie" zaczął młodszego i mniejszego przeganiać po calej klaatce, te ich sprzeczki wyglądały coraz poważniej- gdybym nie zabrała Jurka (eee... tak się nazywa jeden samczyk), to Tadek (drugi samczyk) chyba by go zadziobał, albo zrobił inną krzywdę. I wcale nie był to okres pobudzenia lęgowego, kiedy to chlopaki szaleją.
Za to kanarzyce mogą siedzieć razem, miewalam razem po 12-15 sztuk i był spokój, z niegroźnymi sprzeczkami przy karmidle (ale bardziej się darły, nie bylo dziobów w ruchu).
Popieram też w calej rozciąglości wypowiedź Simone'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fiorine
Jajko
Dołączył: 08 Gru 2015
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stąd ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:38, 25 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Kiara - fakt, sytuacja wygląda zupełnie inaczej, jeśli w jednym pokoju jest większa ilość ptaków, która się widzi i słyszy. One na pewno nie odczuwają tego tak jak kanarki żyjące zupełnie pojedynczo. Mimo to samotnego ptaka (żadnego) sobie nie wyobrażam.
Moje ptaki się po prostu (jak na razie) nie lęgną. Tokują, kopulują, ale nic poza tym. Raz się bardziej ożywiły - wtedy, kiedy dostały jedzenie w okrągłej miseczce -traktowały ją jak gniazdo. Wyjęłam ją i jest spokój.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:23, 28 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
A długo już masz kanarki? Bo one nawet kiedy nie mają gniazda, a są gotowe (pobudzone) lęgowo to złożą jajko- nawet samotne samiczki je składają i wtedy trzeba zmienić dietę (mniej wapna, wit.D3 i uboższa dieta). Moja samiczka raz odchowała pierwszy lęg w gniexdzie, a że łode jeszcze naa noc tam wracały, następny złożyła do... karmidła. Niestety nic z tych jaja nie było- były zalężone, ale to był rok kiedy lęgi zczelm jkoś marzec-kwiecień, więc kiedy młode się usamodzielniały i samiczka złożyła te drugie jaja, były straszne upaly- i jajka się "zagrzały" w plastikowych karmidłach (chociaż później przelożyłam je do gniazda- najpierw z karmidlem, a później wyjęłam spod nich karmidło- maluchy odsadziłam na trochę z ojcem.
Może się to wydać dziwne, bo i faliste i zeberki ( także amadyny wspaniałe oraz wróbliczki) też mam, i żadne z tych ptaków nie miały parcia na lęgi jeśli nie miały budki. Choć raz słyszałam o nimfie ktora składala niezalężone jaja na podłogę klatki, ale było to napisane na którymś z for, a wiadomo, że czasem różni ludzie różne rzeczy wypisują (choć nie przecze, że jet to niemożliwe- chodzi mi teraz o prawdziwe przykłady).
Mnie się wydaje, że najbardziej cierpią samotne papugi, to niepodważalne, bo dobierają sobie partnera w człowieku, ktory przecież nie może byyć obecny z papugą przez cały czas.
Moja mama (ogólnie rodzice, ale kanarek jest mamy ) ma rocznego samczyka ode mnie i jak na razie Kubus jest sam, bo nie mam samiczki dla niego, z resztą Mama nie bardzo chce samiczkę (chodzi o to, że chciała mieć towarzysza, a nie rozmnażać kanarki). Jak na razie jest dobrze, ptaszek całymi dniami śpiewa, więcej niż wtedy gdy był u mnie (może być to oznaka tęsknoty, choć generalnie wygląda na szczęśliwego). Śpiewaa nieporównywlnie więcej niż którykolwiek z moich chłopakow (ma już ksywki: czajnik, gwizdek, i inne- nadaje od rana do wieczora ).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|