Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
niki
Hodowca
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:41, 12 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Mam tak małe mieszkanie że przywykła że jej zaglądam. Do tego dochodzi że kilka razy jechaliśmy do Polski z gniazdkiem z jajkami z pisklakami co wiąże się z przekładaniem gniazda z klatki do klatki kilka razy. Przywykła do grzebania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
damianf
Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sanok, Podkarpacie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:57, 12 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Jeszcze tak dopiszę, jajka zalężone od niezalężonych można również rozpoznać po późniejszej zmianie koloru. Jeśli samiczka zniosła dosyć jasne jajka to w następnych dniach ono ciemnieje co znaczy że jest zalężone, u mnie się sprawdziło.
Również mam na tyle oswojoną samiczkę która pozwala mi ingerować w jej lęg w 100 % , przenoszenie klatki z kąta w kąt jej nie przeszkadza, podobnie z przemieszczaniem gniazda a i jak młode mam na dłoni to je wykarmia, niezapomniana chwila jednak pozostałe samiczki są zdziczałe, atakują dłonie jak wariatki, nawet przy zmianie pokarmu, takie zachowanie wykazują tylko i wyłącznie podczas lęgów, poza nimi są spokojne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:07, 12 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
niki, mogłabyś opisać, jak karmisz samodzielnie pisklęta? Przyznam, że mnie też zdarzało się dokarmiać w liczniejszych lęgach słabsze (czyli najmłodsze) pisklęta, i ciekawa jestem, czy mamy podobne doświadczenia.
Natomiast nie wyobrażam sobie, jak pracochłonne musi być samodzielne odchowanie pisklęcia (takiego tuż po wykluciu). Karmienie co 2-3 godziny jeszcze można by zorganizować (zależy od trybu życia), ale czy można samodzielnie odchować pisklę kanarka? Poza karmieniem co określony czas, trzebaby takie pisklę jakoś ogrzać (lampką?), i nauczyć tego, co w normalnych warunkach młode mają przekazywane przez rodziców. Wd mnie w takiej sytuacji najlepszym wyjściem jest podłożenie takiego młodego pod inną samiczkę- o ile oczywiście ma się taką samicę, która ma młode w podobnym wieku i zaakceptuje pisklę-podrzutka (co innego kiedy podrzucamy jaja).
Trochę rozwinęłam ten temat, ale jestem ciekawa, czy ktoś z Was ma doświadczenie w tym temacie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
niki
Hodowca
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:27, 12 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Kiara mam mieszankę kupioną specjalnie do dokarmiania poskląt. Rozrabiam z ciepłą wodą, wkładam do małej szczykawki. Wyjmuję malucha z gniazda kładę na miękką ścierkę, jedną ręką przykrywam malucha łapiąc delikatnie palcami łepek. W drugiej ręce mam szczykawkę i delikatnie wyciskam karmę z boku dziubka próbując otworzyć dziobek. Młode Po kilku razach załapuje że to jedzonko i sam otwiera dziobek. Ile podaję? Na początku odrobinę po każdym karmieniu przez rodziców by się nauczył a potem obserwuje młode ile chce i ile ma w wolu.
Myślę że można wykarmić kanarka to kwestia ciepła i karmienia a reszty może się nauczyć od innych ptaków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gosia
Jajko
Dołączył: 28 Lip 2020
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:42, 28 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
Cześć
od wczoraj moje 2 kanarki opiekują się pierwszym swoim maleństwem.
Jest to zarówno ich jak i moje pierwsze doświadczenie. W gnieździe jest jeszcze 1 jajko, ale póki co więcej się na świat nie pcha.
Dostają pokarm dla kanarków i mieszankę jajeczną.
Trochę się boję, ale też mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i młode wyrośnie na zdrowego, pięknego kanarka.
Powiedzcie na co w tych pierwszych dniach zwrócić szczególną uwagę.
Dodam, że podchodzę do gniazda tylko w momencie kiedy samica idzie jeść.
Staram się ich nie niepokoić.
Czy coś jednak powinnam zaobserwować?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|