Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 1:31, 28 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Przemyślę sprawę tego oświetlenia.
Moje amadyny dzisiaj konkretnie się podziobały o miejsce do spania... Chyba nikomu nic nie jest, ale wyglądało strasznie.
EDIT:
Po wczorajszej bójce przed snem, jedna samica spała na podłodze woliery, dziś jest trochę osowiała. Mam nadzieję, że nic jej nie zrobili. Przy tych amadynach to naprawdę trzeba mieć nerwy ze stali.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anie_1981 dnia Sob 13:34, 28 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:52, 01 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
anie_1981, jak się ma samiczka? Pisałaś że była osowiała, nic jej nie jest?
Nie mam doświadczenia z hodowlą stadka mewek, myślałam, że są spokojniejsze niż zeberki. Ale i u moich zeberek, w momencie gdy miałam w sumie prawie 30 ptaków w kilku klatkach, zdarzało się, że któryś oberwał. Nawet podejrzewałam, że jednego samczyka- młodego, wpuszczonego do świeżo złożonego stadka (specjalnie takie wybrałam, myśląc, że nie mają jeszcze ustalonej hierarchii) zadziobały inne ptaki- rano znalazłam go już martwego, z ranami na główce i karku (ponoć takie rany wskazują na atak ptaków właśnie...). A później wyszło, że w tej właśnie grupce był samiec "alfa" (jeśli mogę tak określlić ptaka), o gabarytach znacznie większych niż zadziobany biedak .
U Ciebie pewnie ptaki cały czas tę hierarchię ustalają, i nie wiem czy mam rację, ale tutaj obecność nimf zdaje mi się działać na korzyść (mewki w obecności większych i silniejszych nimf nie będą tak pewne siebie i agresywne, jak byłyby w stadzie jednogatunkowym- ale to jest tylko moja teoria).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:32, 02 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Moje mewki nie są agresywne! Tamtą samiczkę ganiały amadyny. Nic jej nie jest, a jeśli było, to samo przeszło, na szczęście. Myślę, że przemarzła śpiąc na podłodze. Była lekko osowiała i napuszona, ale pod wieczór jej przeszło, podkręciłam trochę ogrzewanie. Ja wiem, mewki też są astryldami, ale w nich nie ma agresji, lub jest w śladowych ilościach. Na początku źle zareagowały na nowe amadyny, ale to dlatego, że amadyny pierwsze zaatakowały mewki, a te już dłuższy czas są w wolierze, więc czują się u siebie. Nauczyły się bronić. Mogę śmiało polecić mewki japońskie jako najspokojniejsze ptaki pod słońcem, z jakimi miałam do czynienia, a miałam Nimfy, papugi faliste, zeberki, przepiórki chińskie i pstre (arlekiny), ryżowca jednego... Moje Nimfy są bardzo łagodne, ale nawet one potrafią czasem się mikroskopijnie o coś posprzeczać. Mewkom się to zdarza bardzo rzadko. Kiedyś podawałam za często jajko, i mewki zaczęły się nawzajem ganiać bo się "rozkręciły" na lęgi, a miałam 4 samce wtedy. Był bigos, bo samiec jeden sobie ubzdurał, że drugi jest samicą, a on był samcem i mu uciekał. Oj przeżyłam trochę z tym moim zwierzyńcem... Ale niczego nie żałuję, bo zwierzęta są lepsze niż ludzie...
Filmik z moją wolierą:
https://youtu.be/YSdaF_4wXW8
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anie_1981 dnia Czw 15:33, 03 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:19, 08 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
anie_1981, przepraszam jeśli odebrałaś to tak, że piszę, iż Twoje mewki są agresywne. Nie o to mi chodziło, tylko o zachowania terytorialne... A że samiczkę ganiały amadyny- tego nie wiedziałam. U mnie też nie jest kolorowo, jeśli chodzi o samiczki amadynek... Niedawno do dwóch samiczek wpuściłam nową, trzecią. O ile najstarsza samiczka zachowała spokój (kupiona jako druga, ale większa i starsza o kilka m-cy od niebieskiej, którą kupiłam wcześniej), to niebieska- mieszkająca najdłużej w klatce, troszkę daje małej Pyzie (tak nazwałam nową, żółtą samiczkę- jest strasznym łakomczuchem ) popalić- a to ją dziobnie w szyję, popchnie itp. Jedynie przy karmidle Pyzunia nie daje zza wygraaną i co by nie było- nie daje się odpędzić- jest tam zawsze pierwsza, nie mówiąc o tym, że kiedy jedzonko się kończy, Pyza zajmuje wyczekującą pozę przed karmidłem... (teraz przynajmniej wiem, kiedy czas podsypać "kurkom" ziarno). Ale dla bezpieczeństwa wzięłam klatkę z samiczkami z poprzednieg miejsca i ustawiłam sobie na stoliku, niedaleko łóżka (ostatnio, już drugi tydzień choruję i leżę w łóżku... ). Tak żeby w razie czego zdążyć zareagować, gdyby Viola za bardzo dokuczała Pyzie. Chociaż mam nadzieję, że te ich utarczki w końcu ustaną- Viola ma ochotę na lęgi, chociaż jeszcze ją przetrzymam do stycznia ze względu na wiek, i może stąd te jej zachowaania... Albo chce pokazać srebrnej Daisy, trzeciej samiczce, "kto tu rządzi"? (Chociaż w stosunku do Daisy nie okazywała żadnych oznak wrogości).
Jeżeli natomiast chodzi o Twoją wolierę- jestem pod wrażeniem. Szczęśliwe muszą być Twoje ptaszki . Nimfy masz przepiękne, już sama nie wiem która najbardziej mi się podoba... I są takie majestatyczne- spokojnie siedzą, nic ich nie denrwuje- widać, że czuują się dobrze. Mewki chyba najbardziej były energiczne, też są ładne- lubię takie brązowe kolorki u nich. Amadynki, jak już wszystkie Ci się dopierzą, będą wyglądały w stadzie przepięknie . Widziałam żółtą samiczkę (bodaże samiczkę)- bardzo mi przypomina moją Pyzę. Wiesz już, jakich kolorków główek możesz się spodziewać po tych amadynkach, które się wybarwiają? (I czy będą to "zwykłe" zielone, czy może trafi się jakiś pastel zielony?). Ciekawa jestem jak się wybarwią, pierś fioletową już troszkę widać, ale główki wybarwiają się na samym końcu. Nie chcę "smęcić", ale oczywiście zdajesz sobie sprawę, że amadyny wsp. podczas swojego pierwszego pierzenia potrzebują dużo składników mineralnych i witamin? Ja z tych powodów wolę zaczekać aż młode się wybarwią u hodowcy...
Całe stadko masz śliczne, szczerze podziwiam (i po cichu zazdroszczę) Ci tej wolierki... (W świetle tego co pisałaś, zdziwiłam się- przecież to jest bardzo dobra konstrukcja.)
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kiara dnia Wto 16:41, 08 Gru 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:05, 09 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Wow, albo nie napisałam jednak posta, w sensie napisałam, ale się nie wysłał, albo nie wiem co...
No to się powtórzę, nie obraziłam się czy coś, o to, że uznałaś, że mewki są agresywne, tylko po prostu prostowałam fakty. U mnie mewki są do rany przyłóż, są kochane i w ogóle the best.
Jeśli chodzi o amadyny, to chyba wszystko OK z tym wybarwianiem się, bo powoli się pierzą jak należy. Nie wiem, czy miałaś na myśli, że one szczególnie wymagają specjalnego traktowania, czy piszesz ogólnie, że ptaki powinny mieć lepszą dietę jak się pierzą.
Ta żółta amadyna, to samiec, 100%. Śpiewa najładniej ze wszystkich i jest moim ulubieńcem. Dwóch pozostałych facetów mam na 100% standardowych, czarne głowy, fioletowe piersi. Dziewczyny raczej wszystkie takie same, nie wiem czy liliowopierśne, dla mnie to wygląda jak sprany fiolet, czyli raczej będą standardowe samice czarnogłowe.
Amadyny oczywiście nadal się tłuką, dziś chłopcem do bicia jest Tweety, ten żółty samczyk. Jedna z samic odgania go od grupy, bo nie chce by spał z nimi. To jest straszne. Powiem tak, jest woliera, ptaki się nie pozabijają, już mi o tyle nerwy przeszły, że nie chcę ich oddawać, zresztą już po pieśni, znajomi kupili amadyny gdzieś indziej. Ptaki mi się podobają, ale wygląd to ich jedyna zaleta. Nie wnikam o co im biega, jedyne co dobre jest w tej sytuacji, to to, że rzeczywiście przy trzech parach, agresja się rozkłada w miarę równomiernie.
Przy okazji, tak offtopowo zapytam, jak często mogę podawać dodatki do żywienia, kiełki i jajko, żeby nie wprowadzić amadyn w romantyczny nastrój. Pierzą się, więc chcę podawać kiełki i jajko. Moje ptaki są za jajkiem.
EDIT:
I kolejny off top, pisałam, że samice Nimfy nie bawią się huśtawkami, otóż ta żółta, Zuzia, przełamała się do tej nowej huśtawki i też zaczęła się nią bawić. Tylko ta poważna matrona Tosia, wciąż odmawia rozrywki
Wstawiam galerię z trzema fotkami moich drobnych ptaszków. Te z Amadynami są oba nieostre, ale nie o to chodzi, czy ostre, czy nie. Chodzi o to, że rzadko mi się zdarza, że ptaki śpią razem, zwykle są poprzestrzelane, to tu, to tam. A tu proszę jaki synchron...
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anie_1981 dnia Śro 13:18, 09 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:57, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
anie_1981 napisał: | Nie wiem, czy miałaś na myśli, że one szczególnie wymagają specjalnego traktowania, czy piszesz ogólnie, że ptaki powinny mieć lepszą dietę jak się pierzą. |
Chodziło mi dokładnie o to, że ja mam złe doświadczenia z kupowaniem niewypierzonych amadyn. Ale owszem, zarówno amadyny, jak i inne gatunki, wymagają wzbogaconego pokarmu podczas pierzenia, niektórzy piszą, że amadyy są tutaj specjalnie delikatne, ja tego nie zauważyłam, chyba że chodzi o sytuację zmiana warunków mieszkalnych plus pierwsze perzenie do tego.
Cytat: | Przy okazji, tak offtopowo zapytam, jak często mogę podawać dodatki do żywienia, kiełki i jajko, żeby nie wprowadzić amadyn w romantyczny nastrój. Pierzą się, więc chcę podawać kiełki i jajko. Moje ptaki są za jajkiem. |
Ja na tym polu sama się dopiero dokształcam, moje w ogóle poza lęgami jajka jeść nie chcą, z resztą zieleninę też tylko kiedy mają ochotę. Ale pokarmy roślinne jako dodatek wskaazane są przez cały rok, tym się nie przejmuj.
Cytat: | Wstawiam galerię z trzema fotkami moich drobnych ptaszków. Te z Amadynami są oba nieostre, ale nie o to chodzi, czy ostre, czy nie. Chodzi o to, że rzadko mi się zdarza, że ptaki śpią razem, zwykle są poprzestrzelane, to tu, to tam. A tu proszę jaki synchron... |
Super fotki, szczególnie te doopki mewek ... Ładnie Ci się amadynki wybarwiają, ta samcza pierś aż "bije po oczach".
Wcześniej wspominałaś o "spranym fiolecie", masz rację, taki kolorek mają piersi samiczek fioletowopierśnych (jeśli przy tym są zielone, można powiedzieć że standardowe). Ale i jakaś biała pierś mi mignęła...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kiara dnia Nie 8:58, 13 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:29, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Białą pierś będzie miał ten żółty samiec amadyny, w zasadzie to on się robi mniej żółty. Nie wiem co tam jego geny wykombinowały, mam nadzieję, że da się to odszyfrować po zdjęciach. Jedna z samiczek jest już prawie wybarwiona, kończy główkę. To ta pierwsza, co jej koleżankę oddałam hodowcy i wymieniłam ją wtedy na inną, dokupując przy okazji trzecią parkę. To ona była tak ganiana mocno na początku.
Te Amadyny nie chcą jeść jajka, co mnie dziwi... Pozostałe ptaki na jajko się rzucają, amadyny nie. A ja chcę im jakoś podać budulec na piórka... Może zabiorę wodę z wanienką i dam wodę do jakiejś małej miseczki z kroplami witaminowymi. Wszyscy doświadczeni hodowcy odradzają sztuczne witaminy, ale jak ptaki nie chcą jeść za bardzo niczego poza ziarnem, to jakie mam niby wyjście...
No i kolejna galeria, dużo zdjęć.
[link widoczny dla zalogowanych]
Już wiem, że ogólny wygląd jednej z samic, tej "z pierwszej partii", za wiele się już nie zmieni. Dwa samce są już w pełni wybarwione, trzeci klaruje swój wygląd. Wybarwiona niemal samica ma taki jakby wrzosowy kolor piersi, nie znam się na subtelnościach różnic kolorów, druga idzie w tym samym kierunku, ale na środku piersi ma kroplę różowego. Nie wiem co to dokładnie oznacza, czy będzie miała inną pierś, niż tak pierwsza...? Trzecia to w ogóle się za bardzo nie barwi, plecy raczej zielone, ale przód jak u wróbla.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
myszaq
Moderator dzialu Astryldy
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:24, 15 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Fajne fotki - żółty samczyk będzie śliczny jak już skończy pierzenie, no i czarnogłowi chłopcy tez bardzo przystojni
Jeśli chodzi o jajko - to moje mają do niego dostęp cały czas - ale nie do zwykłego jajka, tylko do suchej mieszanki jajecznej, Mogę ją bez strachu zostawiać i nie bać się, że się zepsuje, więc jest to wygodne. A ptasiory mogą ją skubać jak im się podoba - bo najczęściej pierzenie im się nie pokrywa w 100% przy tych 20+ ptaszkach... Więc i tak muszę dawać, i tak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:48, 15 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Ja się trochę boję tego suchego jajka. Po pierwsze mi spleśniało, więc mam uraz, po drugie moje ptaki średnio je chcą jeść, ale jednak coś tam skubną. No i przez to jajko miałam taką sytuację, że mewki mi się ganiały, bo się "obudziły" na lęgi. Ja wiec z jajkiem raczej ostrożnie, czy to suchym, czy normalnym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
michal0214
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 10 Lut 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: RYKI Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:35, 23 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
suchy pokarm jajeczny racze sie nie psuje trzeba tylko uważać aby nie dostała się do niego woda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
myszaq
Moderator dzialu Astryldy
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:48, 23 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
No mi też się nigdy nie zdarzyło żeby suchy jajeczny mi się zepsuł - a korzystam z niego w sumie od samego początku. Musiałaś mieć chyba pecha jakiegoś, albo jakieś wadliwe opakowanie (coś było nieszczelne i zawilgotniałe...?)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:38, 23 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Ja pamiętam, że zamknęłam go szczelnie w pojemniku takim hermetycznym, a on sam w sobie był wilgotny. Miałam pokarm firmy Quicko, ponoć to dobra firma... Śmierdział jakimiś chemikaliami, typu skondensowany vibovit. No a jak pojawiła się pleśń, wywaliłam, przecież nie będę zwierząt truć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
michal0214
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 10 Lut 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: RYKI Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:45, 30 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Oczywiście jeśli pojawiła się pleśń to nic więcej nie dało się zrobić. U mnie stosuje jajeczny deli nature i do tej pory nie było z nim problemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:57, 30 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
To ja sobie pozwolę zadać pytanka odnośnie tego pokarmu, OK? Może się na niego przestawię, bo jest mniej kłopotliwy od prawdziwego jajka i ponoć mniej ptaki dostają szajby na tle lęgów. Tak gdzieś czytałam, ale nie jestem pewna gdzie. Chciałabym podać coś również amadynom, a one nie chcą normalnego jajka jeść. Jeszcze nie są całkiem wypierzone, ale powoli do przodu, u mnie to 50/50 trzy amadyny wybarwione już w pełni, a 3 jeszcze nie. Jak się wszystko wybarwi, to rozważam wymianę samiczek na samce, jak coś, to będę pisała w innym temacie, w odpowiednim miejscu na forum.
No to pytanka o jajku Deli nature mam 3:
1. Czy ma długą datę ważności? Quicko mi się trafił taki, że zostało mu z 9 miechów i jeszcze spleśniał.
2. Czy jest wilgotne, czy suche? Nie wiem, czy to szczelnie zamykać.
3. Czy ptaki to chętnie jedzą? Tego Quicko moje nie bardzo chciały jeść. Nimfy przywykły do normalnego jajka, a poza tym to Quicko strasznie chemią jechało, może im to przeszkadzało.
Takie suche jajko to sama radość, bez roboty i do tego zapewne dodatkowo witaminizowane. Suche, wiec nie trzeba po 3-4 godzinach wywalać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
michal0214
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 10 Lut 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: RYKI Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:32, 30 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Ad 1 Obejrzałem wnikliwie całe opakowanie jest data ale nie wiem czy oznacza ona datę produkcji czy termin przydatności co do terminu przydatności tez nie widzę żadnej wzmianki.
Ad 2 Ten pokarm jest suchy, ja dosypuje go do kiełków i jeszcze innych dodatków i zabieram go następnego dnia ponieważ cały dzień nie ma mnie w domu także stoi 24 h i nic się z nim nie dzieje.Ja go przechowuje w orginalnym foliowym opakowaniu zwijam róg i zapinam na tym spinacz.
Ad 3 Amadyny to kapryśne ptaki mam pary co pobierają bardzo chętnie a są i takie które łaskawie coś rozgrzebią i na tym koniec.
W razie czego polecam się w miarę możliwości. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|