Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Simone
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Raszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:28, 20 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Czy jest możliwe? Na to wygląda Zdjęcia jak wyjdą z budki wkrótce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:13, 24 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Kiara napisał: | Co do ptaków- żółty ptak jest wd mnie samiczką- gdyż pierś ma białą, co z kolei owszem, ma wpływ na kolor pleców (z pastela zielonego do takiego, jak mają żólte samiczki- czyli 1 faktor mutacji rozjaśniającej), ale nie wplynalby aż tak na rozjaśnienie kolorku głowy-z tego co mi się wydaje... Dlatego podejrzewam, że może to być samiczka (porównaj ze zdjęciami innych żółtych samiczek czarnogłowych). |
Nie muszę niczego porównywać. Od początku piszę, że żółta amadyna to 100% facet. Od pierwszego dnia śpiewał, poza tym jest sparowany z jedyną w pełni wybarwioną samicą, ciągle widzę ich razem. Parę razy on koło niej skakał, a ona trzęsła ogonkiem. Mogłabym zagadać do tego hodowcy, od którego mam te ptaki, ale to taki starszy człowiek, na emeryturze, nie wiem, czy on jest obcykany w genetyce, choćby na ogólnym poziomie. Prowadzi spis kto z kim i kiedy, więc mogłabym zadzwonić i spytać o rodziców tego samca, może nawet potrafiłby opisać kolory dziadków.
A ja z innej bajki, bo mało wiem o tych ptakach, kilka pytań:
1. W jakim wieku amadyny wychodzą z budki i są już w pełni samodzielne?
2. W jakim wieku zaczynają pierzenie na dorosłe osobniki i, o ile mają dobre warunki, w jakim wieku to pierzenie kończą?
Pytam, bo dwie samiczki jakby stoją w miejscu i albo są jeszcze za młode na pierzenie, albo już takie będą (są po pierzeniu), albo się nie wybarwią. Ja spróbuję na dniach zrobić im zdjęcia aktualne, bo tak w zasadzie, to trójka samców jest wybarwiona i wyglądają kwitnąco i jedna z samiczek jest wybarwiona i śliczna, pozostałe dwie samiczki są takie jak w momencie kupna. Nie rozmnażam, więc mi na urodzie samic aż tak nie zależy. Druga sprawa, ja nie wiem w jakim te ptaki były wieku w momencie kupna, ale były młode wszystkie, skoro kupiłam niewybarwione. Tyle, że młode, to pojęcie względne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
michal0214
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 10 Lut 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: RYKI Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:09, 24 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Młode wychodzą z budki miedzy 22 a 26 dniem życia chodź mogą się trafić drobne odstępstwa najczęściej spowodowane liczebnością potomstwa czy opieką rodziców. Często zdarzało mi sie widzieć młode które tuż po wyjściu z budki próbowały pobierać pokarm jednak ja trzymam młode z rodzicami od 2 do 3 tygodni i jeśli młode nie domagają się pokarmu od rodziców to wtedy rozdzielam czyli wtedy są zupełnie samodzielne.Odnośnie pierzenia terminy sa dość rozbieżne i tak na prawdę nie wiadomo czym spowodowane. Zdarzało się u mnie że ptaki z jednego pierzyły się 3 miesiące od chwili odstawienia od rodziców. Jednak przyjął bym termin 6 miesięcy jako bardziej trafiony. Trafia się też że ptaki z jednego lęgu mają bardzo różny termin pierzenia tz. jedne są już w pełni z nowym upierzeniem a drugie dopiero zaczynają ten proces.Co do zatrzymania pierzenia to dość częste zjawisko w przypadku wspaniałych i chodzi tu o to pierwsze pierzenie tz juwenalne. Do końca nie wiem czym jest spowodowane chodź jest kilka czynników które mogą mieć na nie wpływ u mnie proces ten następuje gdy nie do końca wypierzone ptaki przeniosę do niby identycznej klatki ale chyba inne towarzystwo powoduje że młode ptaki zatrzymują pierzenie i obecnie staram się tego nie robić drugim przypadkiem jest przypadek gdzie ptaki które są w trakcie pierzenia zaczynają poszukiwać drugiej połowy i wtedy wydaje mi się że z pozycji zmiana okrywy ptak przechodzi w pozycję rozmnażania i wszystkie procesy są zatrzymywane aby sprostać temu zadaniu. Ptaki takie jednak podczas następnego pierzenia dokończa ten proces i będą w pełni kolorowe nie przeszkadza to też w rozmnażaniu ptaków obecnie mam taką samiczkę która wysiaduje jajka są zalężone i za około tydzień powinno się cos wykluć. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:13, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Dzięki, te samiczki powoli zaczynają się pierzyć, natomiast ta najstarsza już jest wypierzona. No i tu chyba jest problem, bo jedna para terroryzuje resztę. Sobie wyobraźcie, że wczoraj żółty samczyk amadyny wskoczył samcowi Nimfy na plecy i zaczął mu tarmosić czuba! Domyślam się, że uznał, że to świetny budulec na gniazdo! Na szczęście Nimfa dała sobie radę i jak dotąd Tweety nie molestuje Nimf.
Wczoraj się wywnętrzałam w temacie żywieniowym, że nie mam warunków na trzymanie ptaków w klatce z wypuszczaniem, i dlatego nie przeniosę samiczek do klatki. Klatka byłaby zawadą, a do tego ptaki bez wypuszczania to niewolnicy, a nie pupile. Ale dziś od rana znowu awantury, trudno, ale dla dobra ogółu samice będą musiały pocierpieć w klatce. Ja zaraz jak je zamknę, to porobię im foty i wstawię na ptasie fora, może je ktoś kupi, bo pochodzą z dobrej hodowli, są zadbane, tylko zbyt rozpustne Zamiast nich kupię trzech facetów, albo jednego... Będą cztery samce, a z czasem mogę dokupić jeszcze dwóch kolesiów, jak jakiś ładnych spotkam. Są to jednak tak małe ptaszki, że cztery amadyny znikną w tłumie... Przyznaję, że najchętniej poszłabym na wymianę, Ja komuś te baby, a ktoś z jakąś dopłatą z mojej strony daje mi trzech facetów.
EDIT:
No samiczki schwytane, musiałam pozdejmować patyki w wolierze na czas łapania, ptaki były wszystkie przerażone, a ja chyba bardziej od nich, nienawidzę łapania zwierząt. To mnie stresuje, mam opory, bo wiem, jak bardzo one tego nie chcą, czaję się, bo nie chcę komuś zrobić krzywdy. Pewnie ktoś z mniejszymi oporami złapałby te ptaki o wiele szybciej i sprawniej niż ja. Jak na takie przerażenie, to wszystkie ptaki, łącznie z dziewczynami, doszły do siebie szybciej niż ja. Ja się jeszcze cała trzęsę... A ptaki w najlepsze poszły się napić i najeść. Dziewczynki w klasyczny dla amadyn sposób rozglądają się dookoła i wyraźnie zastanawiają się, jak tu wrócić do domu... Nawołują facetów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anie_1981 dnia Wto 14:30, 02 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
michal0214
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 10 Lut 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: RYKI Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:43, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Pewnie mógłbym pomóc coś w tym temacie kwestia tylko kontaktu. Obecnie mam niewiele amadyn ale pewnie coś by się znalazło. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:16, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Jestem bardzo zainteresowana. Dziewczynkom się nudzi, jak ich nie będę wypuszczać, a nie będę, bo nie mam warunków, to zaczną się tłuc w tej małej klateczce....
A co do chłopaków, cóż mogę rzec, odkąd bab nie ma, w wolierze jest niemal spokój... Chłopcy układają się do snu obok siebie... A w tym czasie baby odchodzą od zmysłów próbując do nich wrócić. Rozniosą mi tą klatkę.
Wszystko zależy od warunków finansowych zamiany. Chciałabym docelowo mieć sześć amadyn, bo mewek też mam sześć. To są wymiarowo małe ptaszki, chcę, by coś tam było je widać. Ale może mnie być teraz nie stać na zakup trzech facetów. Jak już, to chłopcy musieliby być standardowi, żeby nie byli aż tacy drodzy. Mnie się podobają te z pomarańczowymi twarzami...
Ewentualnie jak to jest w przypadku nieparzystej liczby samców? Mogę mieć pięciu przez jakiś czas? Przyznam, się, że marzy mi się niebieski samiec... Ale te są rzadkie, więc drogie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:33, 05 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
U mnie w wolierze spokój i sielanka. Chłopaki amadyny czasem się przeganiają, ale sporadycznie. Jest OK. Dziewczynki już nie wrócą do woliery, choć wolałabym, żeby było inaczej. Gdyby to ode mnie zależało, nie zmieniałabym niczego, bo lubię te samiczki, są urocze i ciekawskie, mało się mnie boją. Naprawdę serce mi się kraje, bo nie chcę się ich pozbywać, ale muszę... Mają resztę życia spędzić w ciasnej klatce bez wypuszczania..? Obecnie samiczki też żyją między sobą raczej w zgodzie. Ta najstarsza szefuje pozostałym i czasem je odgoni od karmidełka, ale to nie ta sama "agresja", która miała miejsce, gdy wszystko latało razem.
Dzisiejsze fotki mojego towarzystwa, choć nie w całości, bo nie wszystkie mewki są w kadrach.
Moje chłopaki...
Jeszcze moje dziewczynki...
Nimfy, od lewej: Zuzia, Morris i Tosia...
Kacperek...
Zmokłe mewki... Kąpały się. To jest parka, choć nie wiem, czy skojarzona, od lewej: Julian i Sansa. Juliana mam najdłużej ze wszystkich obecnych u mnie ptaków. Kupiłam go razem z chorym na wątrobę Felix'em I (przez tą wątrobę się nie pierzył, pisałam już o nim na kanarkowym forum). Niestety już nieżyjącym. Mam bardzo podobnego do niego samczyka, więc go nazwałam Felix II, Sansa jest do niego podobna. Rozpoznaję ją po białej plamie nad dziobem, do tego ma ciut inny odcień piórek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anie_1981 dnia Pią 20:36, 05 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:46, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Ładne masz te ptaszki, szczególnie samczyki amadyn są "wypasione" . Samiczki te dwie jeszcze się muszą dopierzyć. Często zmiana miejsca (czyli zakup nie wypierzonych w pełni amadyn) zahamowuje proces pierzenia juwenalnego- miałam przykład na swoim pierwszym samczyku, zielonym pastelku, którego kupilam właściwie szarego, coś tam bylo widać na piersi bodajze... Chłopak zaczął się pierzyć dopiero po skończeniu 6-sciu miesięcy (mniej więcej, bo hodowc sam dokładnie ponoć nie pamietał kiedy który się wykluł- a kupiłam wtedy 2 ptaki).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:39, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Te dwie niewybarwione samiczki, były kupione zupełnie przed pierzeniem, pewnie zaraz po odstawieniu od rodziców. Teraz dopiero zaczynają się pierzyć. Zabranie ich z woliery było dobrym pomysłem. Mam nadzieję, że znajdę im dom... Jak chłopaki przestaną słyszeć samice, pewnie będą jeszcze bardziej spokojni. A ja nie mogę ich z pokoju wystawić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:42, 21 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Samiczki robią się niecierpliwe. Widzę po ich zachowaniu, że bardzo chcą polatać. Rozważam przystosowanie pokoju do lotów, ale to duże ryzyko. Chodzi o to, że ja mam krzywe ściany, meble są duże i ciężkie, więc jakby samice za nie wpadły, to ja nie mam jak ich wydostać. Samo przykrycie czymś mebli od góry, tak by od góry nie dało się za nie wpaść, to za mało. Odstępy od ściany są też z boku. Jak poupycham jakiś papier z boku mebla, to będzie to ohydnie wyglądać. Do tego mam akwarium, fakt, nakryte, ale za nim stoją peryferia, przedłużacz, kable, instalacja Co2 dla roślin akwariowych, no i tam też by trzeba było zabezpieczyć. Mam jeszcze klatkę lotnię, z niej nawet chyba wypuszczać nie trzeba by ich było, ale jak ją wstawię do pokoju, to już kroku nie będzie jak zrobić.
A na forum Wolierowym stwierdzono, że moje amadyny się "nudzą" i dlatego się biją. Ciekawa diagnoza, ciekawy też fakt, że każdy niemal hodowca trzyma te ptaki rozdzielnopłciowo poza lęgami... ale akurat moje tłuką się z nudów. No raczej tłukły się, bo w wolierze spokój. Czasem nad ranem chłopaki się ganiają, ale to mniej niż 10% tego co było z samicami.
Boję się, że samiczki się robią spasione. Może być to samo co z kanarkiem, spasą się i padną na jakiś zawał. Jak do końca przyszłego tygodnia nikt się nie odezwie z ogłoszenia, zacznę obdzwaniać sklepy.
A z innej beczki, kupiłam poidła 400 ml, spodziewam się ich jutro, mają raczej szerokie dno i są raczej niskie, więc może nie będą takie wywrotne. Do tego 400 ml trochę waży, a ja przecież będę zmieniała wodę codziennie, więc powinno być OK. Będą dwa poidła, bo mam dużo ptaków. Miskę do kąpieli będą dostawały raz dziennie na godzinę lub dwie. W innym temacie pisałam o witaminach, pewnie kupię te zaproponowane przez kogoś, już nie pamiętam kogo. Są do wody, ale może z raz w tygodniu dostaną np gotowany ryż polany witaminami, albo kaszę jaglaną. Ja mieszam kaszę z suchym jajkiem i paroma jeszcze dodatkami, typu spirulina np. Tylko takie coś to bomba kalorii, więc nie częściej niż raz w tygodniu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anie_1981 dnia Nie 21:45, 21 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:11, 23 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Kolejny post pod postem, ale widzę, że nie ma wielkiego ruchu na forum... Pisałam, że dziewczynki amadyny się nudzą. Miałam zacząć je wypuszczać, ale ostatecznie stwierdziłam, że nie chcę tego robić, bo to zbyt ryzykowne. Dziewczynki dostały lotnię i chyba są zadowolone ze zmiany. Dużo latają, zygzakami, w pionie, zmieniają często kierunek w locie, aż miło popatrzeć. Dostały taką huśtawkę jak dla jednej papużki falistej, stary relikt, wręcz wiekowy, ale jedna już tam siedzi. Mam nadzieję, ze nie będzie o ten relikt awantur, bo będę musiała zrobić 3-osobową huśtawkę.
Lotnia to wielki, ciężki i nieporęczny kloc, ale ptaków jest OK. Tylko dach mnie drażni, bo wydaje się mało szczelny na małe ptaszki. Mam nadzieję, że samiczki nie są zbyt spostrzegawcze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:03, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
I kolejny post pod postem... Wstawiam fotki moich samiczek w większej klatce. Są spokojniejsze, mniej się kłócą, chociaż powiem szczerze, że choć zarówno samce, jak i samice, osobno będąc, się kłócą, to jak są razem to jest Sajgon. Samiczki są spokojniejsze niż samce, w klatce nie biją się prawie wcale. Samcom awantury zdarzają się częściej, ale i tak nie są jakieś gwałtowne. Myślę, że po prostu widzą i słyszą samiczki i dostają świra przez to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:41, 18 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Mam nowego samczyka, niebieskiego, śliczny jest, nazwałam go Blue... Mam go od kogoś z forum. Ładniusi, tylko nieśmiała chłopina, ale tak to już jest z ptakami, jak się kupuje od razu ze dwa, to łatwiej przechodzą aklimatyzację, samemu zawsze jest trochę smutno... Ale przyzwyczai się. Póki co ma izolatkę w sąsiednim pokoju, zrobię mu skróconą kwarantannę, jak udowodni, że je i pije, i nie ma biegunki to idzie do woliery. Chociaż korci mnie wpuścić go dziewczynom na parę dni Są znudzone klatkowym życiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Simone
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Raszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:30, 18 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
no to witamy Blue na forum
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:28, 18 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Siedzi taki sam, pokój taki pusty i w ogóle... Niestety, ale mamy w domu kota, więc ptak nie może siedzieć w tym pokoju w którym są ludzie, bo gdzie ludzie, tam i kot i psy. Do mojego pokoju ten futrzak wstępu nie ma, jedyne przyjazne ptakom pomieszczenie w całym domu. Ale będę tam często zaglądać i z nim siedzieć, żeby nie był taki całkiem sam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|