Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:20, 15 Paź 2015 Temat postu: Wzajemne relacje samiec- samica u zeberek i innych ptaków |
|
|
Dyskusja rozpoczęła się od kilku postów w innym temacie- dokładnie w powitaniu Al:
http://www.prostodzioby.fora.pl/przedstaw-sie,2/ptaki-al,192-15.html
Żeby nie robić bałaganu, postanowiłam ją wydzielić do tego działu- wydał mi się najbardziej odpowiedni.
Al napisał: | (...)u ptaków nie ma wielożeństwa w wypadku gdy rodzice razem wychowuja młode, oczywiscie są gatunki, gdzie samiczka robi " skok w bok " i oboje tatusiowie pomagają w odchowie młodych albo zwiększa samiczka pule genetyczna swoich młodych ale typowej poligamii typu - pan i władca i harem nie ma |
Przepraszam że dopiero teraz poruszę ten fragment. Nie o to mi chodziło, choć niewątpiwie to co napisałaś jest ciekawe, i nawet wyjaśniło mi jedną sytuację związaną z moimi zeberkami (przypadek samiczki która najwyraźniej "poszła na bok"- po szpaltce na mutację czarnopierśną (zwykłej szarej) otrzymałam (ze związku niby z samcem szekiem- nie szpaltem na mutację czarnopierśną- a przynajmniej nic na to nie wskazywało) jednego młodego czarnopierśnego, jednego szpalta na tę mutację, i dwa młode nie mające w sobie znamion mutacji czarnopierśnej (a bardzo prawdopodobny jest ten "skok w bok", gdyż w/w samiczka wcześniej była połączona z samcem czarnopierśnym- chyba tym samym, którego posądzam o "romans" z samiczką już później, gdy samiec szekowaty się nią zainteresował...
Ale wracając do tematu. Pytając o mono- i poligamię miałam na myśli nie samca i stadko samic, tylko czy np para związana ze sobą w jednym sezonie lęgowym w następnym również łączy się ze sobą- jesli ma taką możliwość. Niektóre rasy kanarków (szczególnie śpiewające i kształtne) takie są, sama mam takiego samca (mieszańca malinois i harcena- od 4-ech lat ciągle z jedną samiczką, z przerwą w jednym roku, gdy owa samiczka- kolorowa- była połączona z innym samcem. W tamtym sezonie, chociaż podsuwałam właściwie wszystkie nadające się samiczki jakie miałam, czyli na pewno ponad 5 i mniej niż 10, samczyk nie zainteresował się żadną z nich... I co dziwne- wyjątkowo, już połączony ze tą "swoją"- w następnym roku- mieszkał w wielkiej klatce gdzie oddzialona mieszkała córka jegowybranki- identyczna jak matka. Ją ów samczyk również pokrył- ale chyba się zaspany rano pomylił, gdyż nie brał udziału już w opiece nad pisklętami...).
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kiara dnia Czw 23:04, 15 Paź 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Simone
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Raszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:28, 15 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Kiaro, taka krótka obserwacja u mnie, 2 samce i dwie samice, obie panie wolą jednego samca, drugi idzie w odstawkę. Jedna składa jajka, drugą wraz z tym odstawionym samczykiem przekładam do wolierki. Są we dwoje, więc okazują sobie łaskawie akceptację, zarówno pan jak i pani. Tulą się, śpią razem, "wiskają się" wzajemnie, sielanka. Druga parka wykluwa i odchowuje w tym czasie pisklaki, a potem wraz z młodymi dołącza do wolierki. I wszystko wraca do poprzedniego stanu, obie samiczki adorują samczyka tego co miał młode, a ten drugi idzie w odstawkę, co najwyżej z młodymi może się kumplować.
Powyższe chyba potwierdza teorię, że da się parkę rozdzielić i podejmą próbę sparowania się z innym ptakiem, lecz do "pierwszej miłości", o ile to możliwe, chętnie wracają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:49, 15 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Może coś w tym jest? A tak poważnie, wydaje mi się po prostu, że samczyk, do którego lgną obie panie, jest wyżej w hierarchii (o ile taka istnieje w stadzie kanarków) w Twoim stadzie... (lub z innego względu wydaje się samiczkom bardziej atrakcyjny). Kiedyś czytałam, że kanarki mają swoje gusta jeśli chodzi o kolor płci przeciwnej- i z tym spotkałam się w praktyce już kilka razy. Wyżej opisany Picolo, zainteresował się identyczną prawie córką swojej "drugiej połówki"- czyli Poldzi. Ale wątpię żeby się pomylił, tym bardziej, że Poldzia już wtedy wysiadywała jajka... Po prostu lubi samiczki czarno-czerwone i agaty czerwone, i nic z tym nie potrafię zrobić (nawet już czarno-żółte mu się bardzo pasują, ale jest o wiele lepiej niż w sytuacji, gdy znalazł się w jednej klatce z samiczką żółtą czy szekowatą. Wyjątkiem, który mnie zastanowił, była samica biała dominująca- zupełnie przecież różna od jego ukochanej melaninowej, a w roku, w którym był rozłączony z Poldzią, był połączony z tą właśnie samiczką min, i było to właściwie jedyne w miarę udane połączenie. W miarę, gdyż były jajka, para razem je nawet wysiadywała, ale z jajek (zależonych) z jakiegoś powodu nic się wykluło. Mam tutaj swoją teorię, gdyż Picolo wśród swoich przodków ma białą saamicą- lecz nie była to matka, raczej babka (gdyby była to matka, łatwo można by to wytłumaczyć "wdrukowaniem" jej obrazu do mózgu pisklęcia jako tej "doskonałej samicy"- jest coś takiego w świecie zwierząt). Ale tutaj jednak nie umiem sobie tego wyjątku wytłumaczyć...
Żeby nie robić Offa w wątku Al (a temat jest całkiem ciekawy) przenoszę go do działu "Zachowanie" kanarków. (te 3 ostatnie posty i z pierwszego skopiuję część w wątku Al, z odnośnikiem do rozwiniętej dyskusji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|