Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Simone
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Raszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:10, 10 Sty 2015 Temat postu: Co Wy na to? |
|
|
Tak sobie przeglądam ogłoszenia z kanarkami i tak mi wpadło w oczy to ogłoszenie ( Sorki za linka, ale strona nie jest konkurencją więc chyba mogę )
[link widoczny dla zalogowanych]
Jakie opinie macie o zdjęciach? Kupilibyście ptaki z tej hodowli?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:12, 11 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
O matko... Małe klateczki (nie wiem-w każdej po dwa kanarki- czy to są klatki lęgowe ? Rozmiaru starych "pojedynek, w której wystawiało się samczyki w konkursach śpiewu (mój ś.p. Dziadek miał takie klateczki, stąd pamiętam- oczywiście miał je po to, żeby przyzwyczaić młodziki do takich klatek i uczyć śpiewu). Brud...(mówiąc delikatnie). I jeszcze jedno-przykładowe-zdjęcie tego samego ogłoszeniodawcy-tym razem papugi-"do wyboru, do koloru":
[link widoczny dla zalogowanych]
Czy kupiłabym? Na pewno nie. Jeżeli komuś hodowla czy liczba ptaków wymyka się spod kontroli, powinien ograniczyć liczbę ptaków... I wtedy, jeżeli ktoś taki zpytałby mnie, czy nie zaopiekuję się jego ptakami, wzięłabym te, na które miałabym miejsce (jestem wyczulona na krzywdę zwierząt, a tutaj ptaki są dosłownie poupychane w klatkach czy wolierkach...). Oczywiście takiego uratowanego ptaka najpierw przebadałabym porządnie i jak zawsze- zastosowała kwarantannę (mam już porządną nauczkę żeby kwarantannę przeprowadzać przy każdym nowo nabytym ptaku).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cezar
Początkujący Hodowca
Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:21, 11 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
przykry widok ale ja kupiłbym te ptaszki, żeby im ulżyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 6:12, 11 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Cezar napisał: | (,..)ale ja kupiłbym te ptaszki, żeby im ulżyć |
Właśnie o to chodzi... Czy w hodowli ptaków, czy innych zwierząt, ludzie często kupują skazane na cierpienie zwierzaki, żeby im pomóc. Niestety- na miejsce tych kupionych pojawiajają się szybko następne- sprzedawca myśli, że skoro ma zbyt, to warto "hodować" w ten sposób. Takie błędne koło.
Dlatego ja napisałam, że nie kupiłabym- żeby człowiek tak krzywdzący zwierzęta nie miał z tego zysku, ale w razie np likwidacji tej... hmmm... ptaszarni bardzo chętnie zaopiekowałabym się tymi ptaszkami, dla których miałabym miejsce- reszcie starałabym się znaleźć nowe domy, wśród ludzi którzy kochają ptaki i dadzą im nowe, lepsze życie...
Zastanawia mnie jeszcze jedno- czy człowiek, mający takie zatrzęsienie ptaków dosłownie "jeden na drugim", po prostu nie zdaje sobie sprawy, że ptaki czują się źle, mają fatalne warunki bytowe? CZy ptaki -rozmnażające się może "samopas" wynknęły się spod kontroli? ALE zaraz wraca mi trzeźwy umysł i przypominam sobie, że kanarki czy papugi to nie gryzonie czy np psy- i nie rozmnażają się, jeżeli nie stworzymy im warunków ku temu... Tym gorsze jest to, że ten ktpś prowadzi cały interes z czystą premedytacją...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Simone
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Raszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:05, 11 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
W normalnym odruchu też sobie tak pomyslałem, odkupić od gościa te ptaszki, by się nie meczyły. myslę, że hurtowo nawet można by ta niską cene zbić. Ale.... No właśnie, jest kilka duzych ALE...
Po pierwsze, odkupiłbym teraz, facet by w sumie osiągnął zysk, a ja kłopot, bo ptaki nie nadają się do przyłączenia do stada od tak, zapewne potrzebowałyby sporej kwarantanny. Więc potrzeba osobnego pomieszczenia, by nie łączyć ich z resztą swojego ptactwa. Weterynarz też by się przydał. Koszty rosna, a pewnosci zdrowia tych ptasząt pewni być nie mozemy.
Po wtóre, skoro gość sprzedałby te ptaki, kwestia nastepnych to tylko kwestia czasu. I co, znów miałbym odpupić? Błędne koło....
Po trzecie, skoro tak są trzymane, to jak ich rozmnażanie przebiega? Czy choć pokrewieństwo jest ograniczane? Śmiem watpić...
Tych ALE w sumie miałbym jeszcze kilka, ale te podstawowe chyba się spisały. Taki paradoks, pomagając tym ptakom, szkodzimy na dłuższą metę, myślę, że lepiej by gość nie sprzedał ich, by się ugotował, musiał oddac za darmo moze, tak by się czegoś nauczył. Choć ptaków szkoda straszna... Ech...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:54, 11 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Święta racja Simone... JA z tego typu przypadkami spotykałam się już wcześniej- może nie w przypadku ptaków, ale psów z pseudo-hodowli (i były te same dylematy, które w najlepszym razie kończyły się odebraniem takiemu rozmnażaczowi psów, szukaniu im domów i nałożenia na niego kary-pieniężnej oczywiście, bo żeby za znęcanie się nad zwierzakami w PL dostać większy wyrok trzeba dosłownie zabić np. psa młotkiem ).
Dlatego myślałam też jak uratować te ptaki- zarówno kanarki jak i papugi (z tej wolierki w której są nimfy z modrolotkami, i inne papugi-kwestia czasu, kiedy dojdzie do tragedii). O ile na część kanarków może znalazłabym miejsce, jak pisałeś- ptaki musiałyby przejść badania lekarskie, długą kwarantanne, a nie zapominajmy, że są choroby, które w stanie uśpionym potrafią trwać naprawdę długo... Z resztą gość- po odkupieniu ptaków- pewnie prawie od razu nabyłby nowe i powtórzył proceder... Z resztą- wszystko istotne napisałeś, nie będę powtarzać.
Zastanawiałam się też nad zgłoszeniem problemu organizacji typu TOZ czy Azyl dla Ptaków (dr. Kruszewicza). Czy są w Polsce przepisy, jakieś unijne normy, których facet nie spełnia i na tej podstawie możnaby mu odebrać ptaki? A jeśli nawet tak- co by się z nimi stało? (Bo wątpię żeby zostały przekazane "do adopcji"- szczególnie papugi, te które powinny mieć dokument urodzenia w niewoli i być zarejestrowane, a nie są- takie ptaki są "niewidzialne"- wszyscy umywają ręce od takiego tematu i w rezultacie są papugi które latami (!) siedzę w zoologach jako "ekspozycja").
Ciężki temat, na który nie znam wielu odpowiedzi ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
damianf
Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sanok, Podkarpacie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:54, 11 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
szkoda słów...widać że ewidentnie ten ,,hodowca,, nie panuje nad hodowlą i myślę że jest zbyt leniwy aby im sprzątać, a to przez to że ma ich zbyt wiele i nie ogarnia tej całej sytuacji, brak czasu ? jeśli tak to po co mu ich aż tyle... Kupiłbym te ptaki żeby nadać im lepszego życia, ale z drugiej strony nie chciałbym ryzykować wprowadzając je do moich ptaków nawet po długiej kwarantannie ( koszt przywrócenia ich do lepszego stanu byłby spory ) bo nie wiem czy są szczepione a powinny być bo w tym brudzie,odchodach w których przebywają rozwija się różna franca... : / Ale że sam sprzedający nie wstydził się umieścić zdjęć ukazujących złe warunki przebywania ptaków ? widocznie dla niego to normalne warunki... Nie chciałbym robić problemów temu człowiekowi i nie mam śmiałości żeby to zgłosić odpowiednim osobom, ale może warto się z nim skontaktować i chociaż upomnieć się o to ażeby zadbał o lepszy byt, warunki, ostrzec ? choć wątpię w to, pewnie skasowałby ogłoszenie i nic by nie zdziałał na poprawę warunków. Szkoda słów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AL
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:37, 12 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Nic nie zrobicie, nie ma żadnych przepisów regulujach w jakich warunkach ptaki maja przebywać. nie ma podstaw prawnych do odebrania ptaków,żaden TOZ czy azyl nie przyjmie zgłoszenia. To nie sa psy, ptaki wg. definicji i przepisów nie są zwierzętami domowymi i ich nie obejmuje rozporządzenie o dobrostanie zwierzat domowych
a takie klatki widziałam na f własnie jako polecane dla kanarków - oczywiscie nie w okresie lęgowym- czyli to pospolite klatki produkowane w Polsce
w klatkach jest brudno, ale nie ma przepisu ze ma byc czysto, co do reszty ptakow, to co widac to klatki dla młodych ptaków na sprzedaż nie na legi - chodzi o papugi- w dodatku nie wygladają zle - nie sa wyskubane czy zabiedzone -
Nie popieram takich klatek i takiego syfu- ale nie ma żadnych podstaw do interwencji
Najlepiej nic nie kupować z takich hodowli
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AL dnia Pon 19:38, 12 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:31, 11 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Sorry za odświeżanie tego tematu, ale przeniosłam się na to forum niedawno i jakoś tak wcześniej na ten temat nie wpadłam. To w jakich warunkach te kanarki żyją niestety nie jest wyjątkiem. Moim zdaniem, to w ogóle traktowanie jakichkolwiek zwierząt, jak małą lub większą fabrykę pieniędzy, to jakieś niedopowiedzenie. No sorry, ale moje ptaki nie muszą zadkami zarabiać na ziarno... Co innego jak ktoś ma domową hodowlę, o którą dba, i czasem pozwala się tym zadbanym ptakom rozmnożyć, bo to dla nich frajda... Dla ludzi też, pamiętam jak miałam kiedyś parkę falistych i zeberek i jakie to fajne doświadczenie patrzeć na te maluchy... No ale takie "Fabryki Piskląt", to jakiś koszmar.
Ale pseudo hodowle, to nie jedyny problem. Ludzie, przynajmniej w Polsce, często traktują ptaszki, rybki, gryzonie itp, jak zabawki, zabawki dla dzieci, by miały się na czym uczyć odpowiedzialności... W najlepszym razie, to rodzice przejmują stery nad zwierzakiem i to oni mają kolejny obowiązek, w najgorszym... trafia się taka historyjka, z jaką ja się spotkałam. Poszłam do znajomej matki i zobaczyłam na parapecie, małą brudną kulę, a w niej bojownika... Z kuli wyparowało już tyle wody, że rybka musiała niemal kłaść się na boku, żeby być pod wodą, pływała skosem. Co usłyszałam od tej kobiety? "To rybka Alexa, on się na niej uczy odpowiedzialności"... No szczęka opada normalnie. Jakie mają być te dzieci, skoro mają takich rodziców!? To nie jest w żadnym razie przerysowane! A ja nie mogłam przecież nic zrobić...
Regulacje prawne by się przydały, ale jak wyegzekwować prawo? Psy, koty, konie, zwierzęta gospodarcze, je się widzi, sąsiad może donieść, że krowy stoją po kolana we własnym gnoju, ale skąd mamy wiedzieć, że nasz miły sąsiad nie maltretuje przypadkiem świnki morskiej? Regulacje musiałyby też dotyczyć jakiś z góry ustalonych minimalnych warunków hodowli, a wiemy, że przynajmniej w przypadku ptaków jest to nierealne. Nie każdy może mieć wolierę pokojową. Są tacy, co trzymają ptaki w mniejszych klatkach, ale za to są otwarte całą dobę, a są tacy, którzy w ogóle nie biorą pod uwagi wypuszczania ptaków, bo zapaskudzą przecież mieszkanie... zmusimy ich do tego..? Nierealne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Simone
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Raszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:19, 11 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Regulacje prawne...
Na samo takie stwierdzenie jeży mi się włos na karku. Tak zwane regulacje prawne doprowadzaja do absurdów totalnych i lepiej już niech się za takie tematy majstry z parlamentów nie biorą. Przykładów fajnych regulacji prawnych jest tysiące, począwszy od unijnych bananów czy ogórków, poprzez ( z ostatnich czasów) zakazu produkcji wedlin wędzonych dymem, czy z dziedziny zoohodowli warunków hodowli zwierząt ( kurniki przemysłowe, obory, chlewnie).
Wystarczyłoby zwykłe myślenie, człowieczeństo i odpowiedzialność. Dajmy temat politykom, a za chwilę dla radości słuchania w domu śpiewu pojedynczego ptaka potrzeba będzie klatki unijnej za kilka tysięcy, stałej opieki weterynaryjnej jakiegoś łapownika, przestrzeni życiowej dla ptaka większej niż dla czteroosobowej rodziny. Ale myslę, że trzeba piętnować np w internecie takich bezmózgich "hodowców" Opinia w świat pójdzie i o klienta mu będzie trudniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:51, 11 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Tyle, że widzisz, nie ma bata na tych, którzy krzywdzą drobne zwierzęta, są bezkarni...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Simone
Doświadczony Hodowca
Dołączył: 18 Gru 2014
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Raszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:06, 11 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
i będą, bo to się dzieje w zaciszu domowym, regulacje prawne w kwestii przemocy w rodzinie są i czy w związku z tym nie ma przemocy? Nie ma bata na bydlaków, sęk w tym, że inni, którzy nie są źli cierpią, bo domyślnie przez prawo są tak samo traktowani. Mówi się, że Temida jest ślepa, i to prawda, bo traktuje wszystkich równo, tych dobrych i tych złych, tyle, ze źli mają to gdzieś, a dobrzy płacą za całość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kiara
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2014
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 5:38, 12 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Niestety w sprawie tych najmniejszych zwierzat dzieje sie czesto najwiecej tragedii "w domowym zaciszu" . I nic sie nie poradzi...
Ja mialam taka historie. Bylam u znajomego, ktorego siostra upila synowi (lat 8 ) swinke morska. Bez owijania w bawelne- rodzina patologiczna, szczegolniew/w siostrzyczka. Ale dzieciak- co on mogl? Nic. Nawet ladnie zajmowalsie swinkka- karmil, bawil sie zx nia, glaskal. Krzywde zrobila.. matka rodzenstwa i babcia chlopca jednoczesnie... Po tzw "kielichu" pewnie swinka zaczelaja denerwowac, ze lazi pod nogami (no bo jak tu przejsc jak caly swiat sie kreci? ).Zlapala zwierzatko (nie widzialam tego, opowiedzial mi ten sasiad, tez majacy dosc wlasnego domu) i wrzucila do akwarium, gdzie swinka miala domek Ale zamiast wziac normalnie, pod brzuch, po prostu chwycila jakos za tyl i cisnela swinka jak rzecza . W efekcie swinka ma zlamany kregoslupalbo uszkodzony czy porazony rdzen- od tamtego czasu tylnie lapki wloka sie bezwladnie za przednia polowa cialka Wido bardzo przykry. mly kocha te swinke, widac, ze naprawde dba o nia jak moze. I wlasni dla zwierzaczka i chlopca pewnego dnia przyszlam do nich z propozycja, ze zabiore swinke do weterynarza, moga isc z mna, ja zaplace (bo nawet sienie pofatygowali,by udzielic pomocy jakiejkolwiek tej swince, ktora od razu po tym wypadku podobno nie chodzila- przez jakis czas tylko lezalai czolgala sie do karmniczka .
W tej chwili swinkacaly czs zyje, od 4-ech lat z paralizem tylnich lapek po wrzuceniu jej do akwarium (tzn taka jest wersja "mamusi", ale kto wie,co bylo naprawde?). I nie ma jak jej pomoc...
Czasem taka bezsilnoc- doslownie dziejaca sie na naszych oczach- niesamowicie boli. Ja do tej pory zastanawiam sie, czy nie powinnam ukrasc im wtedy swinki... (ale ze mam silna alergie wlasnie na swinke morska, nawet niemoge wziac jej do reki, a nawet zbyt dlugo przebywac w jednym pokoju z tym zwierzatkiem...). Moze to glupoty, to co pisze, ale nienawidze znecania sie nad zwierzetami.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kiara dnia Czw 5:40, 12 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anie_1981
Podrostek
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:01, 12 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Ja też nienawidzę przemocy na zwierzętach, i dzieciach. Jedne i drugie nie potrafią się obronić. Niestety tak już będzie, bo ludzie z pokolenia na pokolenie prezentują coraz większy upadek moralny, egoizm i rządzę pieniądza. Ja uważam, że skoro ktoś bierze zwierzę, to musi o nie dbać i się nim zajmować, zatroszczyć się o ten tak zwany dobrostan. Jeśli mnie nie stać na weta, dobrą karmę, klatki itp, to nie mam zwierzaka, proste.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
myszaq
Hodowca
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:20, 14 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
W temacie, właśnie natknęłam się na ogłoszenie z TAKIMI zdjęciami... Aż ręce opadają...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|